Delhi, październik 1975 roku
Mijały miesiące. Śledztwo oficjalnie trwało, ale Abhijay czuł, że jest sabotowane. Dokumenty znikały, świadkowie wycofywali zeznania, a kluczowi śledczy byli przenoszeni do odległych stanów. Nawet wsparcie premier Gandhi wydawało się słabnąć – polityka i racja stanu wzięły górę nad osobistą przyjaźnią.
W pierwszą rocznicę zniknięcia Priyi, Meera otrzymała anonimową przesyłkę. W małym pudełku znajdował się naszyjnik córki – ten sam, który miała na sobie w dniu porwania. Wraz z nim przyszła krótka notatka: „Niektóre tajemnice muszą pozostać tajemnicami. Dla dobra kraju.”
Abhijay próbował wykorzystać swoje wpływy, by dotrzeć do prawdy. Zaczął gromadzić dokumenty, rozmawiać z emerytowanymi oficerami, składać w całość strzępki informacji. Pewnego wieczoru powiedział Meerze, że jest bliski przełomu. Następnego dnia zmarł na „atak serca” w swoim gabinecie. Wszystkie jego dokumenty zniknęły.
Meera została sama ze swoim bólem. W 1977 roku, gdy Indira Gandhi przegrała wybory, na krótko pojawiła się nadzieja na wyjaśnienie sprawy. Nowy rząd obiecał zbadać wszystkie nadużycia z okresu stanu wyjątkowego. Але śledztwo w sprawie Priyi napotkało na te same przeszkody – kluczowi świadkowie nie żyli lub zniknęli, dokumenty zostały zniszczone, a wojskowi oficerowie zasłaniali się tajemnicą państwową.
Gdy w 1980 roku Indira Gandhi powróciła do władzy, sprawa została ostatecznie zamknięta. Meera widziała ją po raz ostatni na przyjęciu dyplomatycznym w 1983 roku. Premier unikała jej wzroku, a gdy w końcu ich spojrzenia się spotkały, Meera zobaczyła w oczach dawnej przyjaciółki mieszaninę poczucia winy i bezradności.
Dziś, po latach, historia Priyi Shankar pozostaje jedną z najbardziej tajemniczych spraw w historii współczesnych Indii. Niektórzy twierdzą, że była ofiarą porachunków politycznych, inni, że jej porwanie miało związek z tajnymi operacjami wojskowymi. Są i tacy, którzy sugerują, że poznała tajemnicę, której nie powinna była poznać.
Co roku, w rocznicę zniknięcia Priyi, przy Bramie Indii pojawia się girlanda z jaśminu – dokładnie taka, jaką dziewczyna miała nosić podczas swojego występu. Nikt nie wie, kto ją przynosi. W pobliżu zawsze można zobaczyć starszą kobietę w białym sari, siedzącą nieruchomo i wpatrującą się w monumentalny łuk. To Meera Shankar, matka, która nigdy nie przestała czekać.