Europa stoi nad przepaścią historycznego samobójstwa. Polityka otwartych granic, realizowana za czasów kanclerz Angeli Merkel, stała się wyrokiem śmierci dla naszej cywilizacji. To nie jest już tylko kwestia tolerancji – to systematyczna, metodyczna dekonstrukcja fundamentów europejskiej tożsamości.
Otwarcie granic w 2015 roku było nie tylko błędem politycznym, ale wręcz zbrodnią wobec europejskich narodów. Miliony imigrantów, zamiast asymilować się z naszą kulturą, tworzą równoległe społeczeństwa, które stopniowo rozmywają naszą europejską tkankę społeczną.
Dziedzictwo moralne, które przez stulecia kształtowało naszą europejską tożsamość, jest dziś świadomie podważane i wyśmiewane. Każdy głos w jego obronie jest natychmiast stygmatyzowany jako przejaw nienawiści, podczas gdy agresywna indoktrynacja obcymi wartościami postępuje w zastraszającym tempie. To nie jest już subtelna zmiana, to jawna rewolucja kulturowa, przeprowadzana pod płaszczykiem tolerancji.
Z roku na rok jarmarki bożonarodzeniowe tracą swój pierwotny charakter. Coraz częściej zastępują je wydarzenia, na których dominują elementy obcej nam kultury. Zaniepokojenie budzi także wzrost napięć i konieczność wprowadzania coraz bardziej restrykcyjnych środków bezpieczeństwa. Sytuacja ta rodzi pytanie o to, czy tradycyjne symbole świąt Bożego Narodzenia są jeszcze bezpieczne i czy nie są one stopniowo wypierane przez inne wartości. Okrzyki „Allahu Akbar” nie są już przypadkiem, lecz metodycznym atakiem na sam rdzeń europejskiej tożsamości. Symbole naszej kultury są systematycznie unicestwianie, podczas gdy każdy przejaw szacunku dla innych kultur traktowany jest z nabożną czcią.
Francja, która przez wieki była motorem postępu i symbolem wolności, dziś przypomina państwo podzielone. Paryskie przedmieścia, niegdyś miejsca wielokulturowej harmonii, stały się strefami, gdzie panuje chaos i bezprawie. To, co obserwujemy, to nie tylko kryzys społeczny, ale także zapowiedź konfliktu cywilizacyjnego. Powszechność hidżabów jest nie tylko wyrazem tożsamości religijnej, ale także symbolem roszczeń do władzy, które podważają podstawy republikańskiego modelu państwa.
Statystyki są bezlitosne i jednoznaczne:
- Wzrost przestępczości w rejonach o wysokim skupieniu imigrantów sięga nawet 300%
- Przestępstwa na tle seksualnym w niektórych niemieckich miastach zwiększyły się o ponad 250%
- Ponad 70% osadzonych w niektórych europejskich więzieniach to imigranci z krajów pozaeuropejskich
- Rocznie na integrację przeznacza się miliardy euro, podczas gdy efekty są bliskie zeru
Podwójne standardy stały się normą:
- Obrażanie chrześcijańskich symboli – całkowita akceptacja
- Krytyka islamu – oskarżenie o mowę nienawiści
- Akty przemocy wobec rdzennych Europejczyków – marginalizowane
- Agresywne zachowania imigrantów – tłumaczone „traumą” i „trudną sytuacją”
Islam przestał być już tylko religią – stał się narzędziem politycznej i kulturowej ekspansji. Czy jest to religia pokoju? Czy raczej wojujący fundamentalizm, który konsekwentnie i metodycznie dąży do podporządkowania sobie europejskiej cywilizacji?
Setki tysięcy młodych mężczyzn zalewa europejskie miasta, nie wykazując najmniejszej woli integracji. To nie są już imigranci – to armia kulturowej inwazji, która z premedytacją demoluje nasze wielowiekowe dziedzictwo.
Puenta jest jedna: Europa albo się obudzi, albo umrze. Nasza tolerancja stała się chorobliwą słabością, która systematycznie wymazuje fundamenty naszej cywilizacji. To już nie jest kwestia dyskusji – to walka o przetrwanie.
Czy ktoś wreszcie powie DOŚĆ? Czy ktoś wreszcie będzie miał odwagę bronić naszej kultury, naszych wartości, naszej przyszłości?
EUROPA UMIERA. CZY JESTEŚMY GOTOWI JĄ OCALIĆ?